czwartek, 24 marca 2016

#63

Jeden prosty telefon. Przyjeżdżajcie, pijemy. Piątkowy wieczór, chłodny, gwieździsty i pełen wrażeń. Docieramy na miejsce, dwie na dwóch, szybko idziemy do sklepu po proste czasoumilacze wysokoprocentowe. Na osiedlu rozbrzmiewa nasz śmiech, obie doskonale wiemy, że patrzą na nas we dwóch. Nie jak na naiwne małolaty, które czekają na to, by je wykorzystać. Ale patrzą na nas jak na kobiety idealne mimo to, że takie nie jesteśmy. Dla jednego jest to blond anioł, dla drugiego buntownicza księżniczka. Obie warte uwagi, poświęcenia i wszystkiego co najlepsze. Wchodzimy do mieszkania, prosimy panów o otwarcie wina cudem zdobytym korkociągiem, nalewam nam do szklanek, pijemy za nasze drugie, miłe spotkanie we czwórkę. Niestety my rozmawiamy na swoje tematy, panowie na swoje tematy, w końcu znajdujemy wspólny temat, zaczynają się zabawne historie, dowcipy, przelotny dotyk, długie spojrzenia. W końcu kończy się wino, zostaje wysłana z obstawą do sklepu, moja damska druga połówka zostaje sam na sam z diabłem, proszę ją dyskretnie żeby było grzecznie. Tak, tak, idź już, będę grzeczna, przecież zaraz wrócisz. Wychodzę z mieszkania, od razu zostaje złapana za rękę, w środku skacze z radości, z zewnątrz nie pokazuje zbyt wiele po sobie. Kupujemy kolejną butelke wina, trzy cytrynki i wracamy do mieszkania. Tuż przed wejściem ku jego zaskoczeniu odwracam się i całuję go szybko i lekko w usta. Widzę jego zaskoczenie, ale tylko się uśmiecham i wchodzę do mieszkania. Widzę kątem oka, że druga para poległa na łóżku i świetnie się bawią bez nas, lecz nie potrafię im nie przeszkodzić. Otwieramy kolejną butelkę, korkociągiem rozcinamy cytrynę, alkohol zagryzamy ciastkami owsianymi i cytryną. Sama muszę już uciekać, zostawiam ją w jego rękach obawiając się czy wszystko będzie w porządku.. Wychodzę z mieszkania, wsiadam z nim do samochodu. Widzę, że jest smutny. Wie co za chwilę nas czeka. Zatrzymuje samochód pod moim domem. Łapie mnie za rękę, całuje i przytula mnie do siebie. Prosi żebym napisała jak wejdę do mieszkania i całuje mnie w czoło. Czuję się bezpiecznie, ale jest mi przykro, że muszę go zostawić samego. Wychodzę szybko z samochodu i uciekam do siebie. W domu podziwiam pięknego kwiatka, którego dostałam. W głowie słyszę tylko głos mojej ptaszyny dostałaś kwiatka suko, znowu! Śmieje się i w mgnieniu oka zasypiam, tak naprawdę pokonał mnie alkohol. Nieświadomie usypiam z jedną myślą w głowie, czy z nią wszystko w porządku.. 

Ciężki poranek dnia następnego.

Budzę się w pustym mieszkaniu, nerwowo podrywam się z łóżka i szukam telefonu. Biorę go do ręki, widzę kilka nieodebranych połączeń, wiadomości, ale szukam tej jednej, od niej. Nie znajduje nic więc sama pisze żeby się dowiedzieć czy wszystko z nią w porządku. Tak, wszystko Ci zaraz powiem. I już wiem, że nie skończyło się to najlepiej. Zaczynam się zastanawiać jak daleko zaszli, czy doszło do czegoś konkretnego, boję się o nią jak o własne dziecko. W końcu dostaje wyjaśnienie od mojej szczęśliwej kobiety. Nerwowo opowiada mi o tej jednej, wyjątkowej nocy zalanej wódką. Wspomniała o stanowczym łapaniu za włosy, o wbijaniu palców w drżące ciało, o tym gorącym oddechu lądującym na jej skórze podczas całowania każdego centymetra, muskania językiem i ustami. O oczach, czarnych oczach, w których widziała pożądanie. O dociskaniu całym ciałem do łóżka, które w końcu połamali. Dotykaniu tych zakazanych miejsc, które dla kogoś są niczym, a dla niej są jak temat tabu, są granicą, której nikt nie może przekroczyć, jednak przy nim poczuła się na tyle pewnie i bezpiecznie, że mu pozwoliła na więcej, ale nie na wszystko. Zostawiła mu ten niedosyt, najgorszy na świecie. Wiesz jakie ja miałam kołtuny na głowie od tego ciągłego szarpania?! Oj tak słonko, coś o tym wiem, pamiętaj, że te pierwsze przygody są najlepsze, dbaj o to, by pozostały przyjemnymi wspomnieniami. I on i ona, nieświadomie chcieli więcej, dłużej, mocniej, intensywniej. Ale lepiej przerwać i zostawić niedosyt, niż wszystko oddać za jednym zamachem.

Przychodzi taki moment w życiu, który sprawia, że chcesz każdego dnia wstawać, żyć i szukać niecierpliwie szczęścia w prostych rzeczach. A wraz z tym momentem przychodzi odpowiednia osoba, która wywraca Ci wszystko do góry nogami. I dla skołtunionych włosów i pogryzionej szyi warto żyć i warto czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz