wtorek, 23 czerwca 2015

#56

Dziś Twoje święto. Mam nadzieję, że w tym wyjątkowym dniu będziesz szczęśliwa. Rozpoczynasz kolejny rok, który będzie dla Ciebie bardzo ważny. Zaczynasz nowy etap w swoim życiu. Przyszedł czas na zmiany te małe i te większe. Czas na realizację nowych celów życiowych. Czas wyborów i ciężkich decyzji. Czas poznawania i odkrywania zarówno ludzi jak i świata. Mimo tak krótkiego czasu zdążyłam Cię dobrze poznać. Wiem co lubisz a czego nie, co Ci imponuje a co drażni, kto jest tym ideałem a kto nie dorasta mu do pięt. Wiem, że nie wyjdziesz z domu bez zdrowego jedzenia w torbie i butelki wody. Nie rozstajesz się z telefonem i wariujesz jak nie możesz iść do kretowni przez ból pleców. Nie trawisz Wisły i nie lubisz nad nią chodzić. Masz w mieście swoje miejsca, zabierasz do nich różne osoby. Lubisz pić cappuccino, ale nie pogardzisz też whisky z colą od święta czy zimnym Aperolem. Masz wesołą rodzinę, dzięki której powstało wiele historii wartych opowiadania (pamiętaj o odblaskach). Jesteś piękna choć sama tego nie dostrzegasz, widzisz w sobie niedoskonałości, a zalety chowasz gdzieś w środku. Niejeden facet przechodząc obok Ciebie zwraca uwagę na Twoje oczy, Ty pewnie nie zauważyłaś a ja miałam okazję. Jesteś twardą kobietą z krwi i kości, chociaż czasem wychodzi z Ciebie mała dziewczynka, zagubiona w wielkim świecie i szukająca w głębi serca wsparcia i pomocy. A w rzeczywistości nie lubisz prosić o pomoc. Mogłabym wymieniać bez końca za co Cię cenię. Pisząc te słowa głównie do Ciebie mam przed oczami pewien zimny majowy wieczór. Balkon. Piwo i drink. Mnóstwo łez i jeszcze więcej szczerości. Na samą myśl o tym w moich oczach pojawiają się łzy. Przypominam sobie Twój ból, który był wywołany przez to męczące wspomnienie. Widziałam Cię dwa razy w takim stanie. I o dwa za dużo.. Ostatnimi czasy nie była obecna w Twoim życiu. Tamten dzień poruszył mały kamyk na szczycie góry lodowej. Zaczęły się częstsze kłótnie, wiele złych słów. Jest to okres, o którym obie chciałybyśmy zapomnieć. Ale się nie da. Żałuję, że nie jestem już tak blisko Ciebie ale jak sama powiedziałaś "może tak miało być" może. Tego nie wiem. Nie wiem już co się u Ciebie dzieje, jak się czujesz, jak Ci idzie na siłowni. Pamiętam jak kiedyś powiedziałaś, że nie masz gdzie spać. Nie wiedziałam co się z Tobą dzieje, nie wiedziałam gdzie i z kim jesteś. Po kilku dniach powiedziałaś prawdę. A ja przez te kilka dni myślałam tylko o tym żeby posiedzieć z Tobą dodając Ci otuchy. Korzystając z dzisiejszego święta chce Ci złożyć najserdeczniejsze życzenia, jak najwięcej sukcesów, spełnienia najskrytszych marzeń prac wytrwałości w dążeniu do celów, coraz to nowszych i poważniejszych. Życzę Ci abyś znalazła prawdziwych przyjaciół w swoim życiu i abyś właśnie ich się trzymała, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda pomocna dłoń. Kocham Cię.

Wszystkiego najlepszego ptaszyno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz