Kobieca ciekawość nie zna granic.. Jak to z nami jest? Niby udajemy, że nie jesteśmy zazdrosne, niby kryjemy to w sobie. A niech on tylko wspomni choćby słówkiem o innej... Wychodzi diabeł. W każdej wypowiedzi doszukujemy się drugiego dna. Wychodzisz z kolegami? A może idziesz spotkać się z tą wywłoką, która się ślini na Twój widok? No typowe zachowanie kobiety.. Po takich tekstach jest juz bardzo blisko do naruszenia prywatności, czytanie SMS'ów, sprawdzanie połączeń i tego typu rzeczy. Nie ufamy sobie? Będzie wojna...
Zyskać zaufanie drugiej osoby jest łatwo, stracić je - jeszcze łatwiej. A jak to jest z odbudowaniem straconego zaufania, jak wygląda ta droga? No niestety jest ciężka do przebycia i bardzo wyboista.. W niektórych przypadkach potrzeba kilku dni, czasem kilku tygodni. W najgorszym przypadku nie odzyskuje się tego zaufania i niestety. Trzeba się rozstać.
Po raz kolejny przyszedł czas na przemyślenia, których nigdy nie potrafię do końca przeanalizować. Gdy siedzę sama w domu mam w głowie milion rzeczy, o których chciałabym mu powiedzieć. Gorzej jest w chwili bezpośrednie spotkania. Drżące nogi, ściśnięte gardło i piekące łzy w oczach. Zapominam o wszystkim. Odbiera mi mowę. Ty mimo to, że czasem jesteś zły, ostatnio dość często, to umiesz złapać mnie za rękę, szepnąć Ty wredny nygusie i pocałować mnie tak, że tracę grunt pod nogami..
Niedziela będzie dla nas ważnym dniem. Dniem, w którym może zawalić się cały mój świat .
Dniem sądu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz