wtorek, 24 czerwca 2014

#11

Są takie chwile, gdy po prostu nie wiesz co robić. Są momenty, które przytłaczają Cię na tyle mocno, że brakuje Ci tchu. Wystarczy jedno złe słowo, wypowiedziane w nieodpowiednim momencie. I wszystko to, co daje Ci szczęście, obraca się w pył.

Z każdej strony słyszę dlaczego zawsze bierzesz wszystko na siebie, dlaczego  to  zawsze musi być Twoja wina.  Cóż. Jak to wytłumaczyć.. Mam takie przekonanie, że On nie robi nic złego. To ja zawsze znajdę coś, do czego się doczepię i z niczego wywołam niepotrzebną sprzeczkę, którą niestety ciężko złagodzić..

Nie mogę też powiedzieć, że On jest całkiem bez winy, zwłaszcza w ostatnich dniach. Ciężkie dni za nami, momentami nie wiedziałam już jak mam do Niego mówić, by cokolwiek zrozumiał. Dla Niego oczywiście jest wszystko dobrze, świetnie nam się układa.. A jest zupełnie inaczej. Przykre są momenty, gdy ukochana osoba odwraca się bez  konkretnego powodu, przestaje się odzywać. A Ty nie wiesz czy pisać, czy dzwonić, czy po prostu pojechać chociaż jest już druga w nocy, a Tobie kończą się chusteczki.

Efektem końcowym cichych dni są zużyte dwa opakowania chusteczek, poduszka przesiąknięta łzami oraz trzy nieprzespane noce. Kiedy wyjdzie słońce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz